
Zanim jednak podejmę konkretne decyzje i dokonam zakupu, potrzebuję Waszej rady. Liczę na to, że podzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami i podpowiecie, co Waszym zdaniem kupić powinnam. Choć sama przeczytałam już setki różnych opinii i obejrzałam dziesiątki różnych modeli, to nie wiem, co w mojej sytuacji sprawdzi się najlepiej.
Manekin - obiekt moich westchnień od przynajmniej roku. Do tej pory wzdychałam jedynie i oglądałam, ale ciśnienia na zakup nie miałam. Nie szyłam ubrań, nie chciałam szyć ubrań, bałam się szyć garderobę i w zasadzie rzadko to robiłam. Teraz jednak coś pękło....Zaczęłam nieśmiało zmagać się z wykrojami na ubrania dla siebie samej. Wychodzi mi to szycie, nie zawsze pasuje na mnie, ale brnę w ten temat coraz mocniej. Coraz bardziej też przekonuję się, jak trudno jest wykonywać samodzielnie poprawki na sobie. Czuję, że mógłby mi w tym pomóc manekin. Poszukiwania czas zacząć!
Z wielu, które obejrzałam, w zakresie moich zainteresowań są dwa rodzaje - manekin krawiecki regulowany oraz manekin krawiecki nie regulowany, ale skonstruowany pod konkretny rozmiar. Odrzuciłam wszelkie manekiny wykonane ze styropianu, na którą naciąga się specjalną koszulkę. Może nie powinnam? Widziałam taki na żywo i wiem, że to nie jest to, co chciałabym postawić w swoim szyciowym pokoju, bo mój manekin poza tym, że ma być funkcjonalny to jeszcze ma wyglądać :) Ot, taka fanaberia. Jestem jednak otwarta na argumenty i jeżeli Wasze wskazówki i opinie zmienią moje postrzeganie tego typu manekinów, to zdanie zmienię. No i jeszcze jedno - manekin ma za mnie pozować do zdjęć, gdy coś uszyję i będę chciała pokazać to na blogu.
![]() |
Zdjęcie manekina Texi Dress |
Druga sprawa - który model manekina regulowanego polecacie? Czytałam, że w niektórych pokrętła chodzą ciężko albo, że szybko się wyrabiają przy częstym użytkowaniu i klekoczą. Hm....Czuję, że jak ustawię raz to już nic nie będę kręcić, więc chyba wyrobienie mi nie grozi a przytyć nie zamierzam. Ale.....mam zamiar schudnąć :) Nie przywiązywałabym się jednak do tego zamiaru, bo takie plany mam już przynajmniej od kilku lat i jakoś słabo mi to idzie. No, ale przynajmniej trzymam gabaryty w ryzach :) Zatem argument rozregulowania chyba powinnam brać pod uwagę, ale nie traktować go priorytetowo. Czy może się mylę?
![]() |
Zdjęcie manekina Diana |
Po czwarte - kolor. O losie! Nie lubię tej czerwieni na manekinach a większość czerwonych widziałam. Wiem, wiem - manekin to manekin, ma służyć a nie wyglądać, ale jak tu spędzać czas z obiektem, którego kolorystyka drażni i nie pasuje do ogólnego "luk" szyciowego pokoju? Coś za coś czy może widzieliście gdzieś regulowany manekin w kolorze innym niż czerwony i w cenie zbliżonej do tych czerwonych? Buszując w zasobach internetu znalazłam regulowany w czarnym kolorze, ale cena mnie poraziła.
Kolejny na liście rozważań jest manekin krawiecki, nie regulowany, ale kształtem i wymiarami dopasowany do konkretnego rozmiaru. No i znowu klops! Wymiary manekinów nie są moimi wymiarami. Jak pasują biodra, to nie pasuje talia, jak biust jest ok, to znowu biodra nie bardzo. Zakładam jednak, że wybrałabym taki, który ma wymiary najbardziej zbliżone do moich nawet kosztem tego, że gdzieś będzie większy lub mniejszy ode mnie. Tylko czy to dobre założenie?
Cena takiego manekina zbliżona jest do ceny manekina regulowanego- jest tańszy lub droższy od wybranych manekinów regulowanych. Na oko wygląda na solidny wytwór. Ba! Jak dla mnie jest dużo ładniejszy od tych regulowanych. Tkanina, która wykorzystana została na korpus zdaje się być dobrej jakości, jest lniana. Można wbijać szpilki. Zastosowanie ma dokładnie takie same jak te regulowane, tyle tylko, że regulowany nie jest.
![]() |
Zdjęcie pochodzi ze strony producenta Antares |
Cena takiego manekina zbliżona jest do ceny manekina regulowanego- jest tańszy lub droższy od wybranych manekinów regulowanych. Na oko wygląda na solidny wytwór. Ba! Jak dla mnie jest dużo ładniejszy od tych regulowanych. Tkanina, która wykorzystana została na korpus zdaje się być dobrej jakości, jest lniana. Można wbijać szpilki. Zastosowanie ma dokładnie takie same jak te regulowane, tyle tylko, że regulowany nie jest.
Nie ukrywam, że taki manekin podoba mi się wizualnie. Pytanie tylko czy nie będzie bardziej służył za wieszak na ubrania niż za pomocnika krawieckiego? Czy ktoś z Was ma takowy i mógłby podzielić się ze mną odczuciami i doświadczeniami?
Na koniec pytanie, które nurtuje mnie od wielu tygodni i na które nie odnajduję odpowiedzi. Czy manekin powinien odwzorowywać naszą sylwetkę czy wystarczy aby był zbliżony do naszych wymiarów? Zastanawiam się czy osoby, który mają manekina idealnie dobranego pod swoją sylwetkę to traktują go, jako swoje "lustrzane odbicie" i szyjąc w głównej mierze bazują na wymiarach manekina, które de facto są ich wymiarami? Czy może manekin jest bardziej mebelkiem, na który ubranie można ubrać aby łatwiej nanieść poprawki? Ja wiedząc, że żaden z dostępnych na rynku manekinów nie jest odbiciem moich wymiarów zastanawiam się, jak wybrać, aby wybrać dobrze....
Wpisujcie proszę w komentarzach wszystko, co na temat manekinów i pracy z nimi wiecie, słyszeliście, doświadczyliście. Z przyjemnością poczytam o tym, jakie manekiny i konkretne modele używacie Wy sami, Wasi znajomi bliżsi lub dalsi. Które polecacie wziąć pod uwagę a jakie powinnam omijać szerokim łukiem. Każda informacja będzie dla mnie cenna i niezwykle pomocna.
Miłego dnia!